W jakim celu człowiek się masturbuje?
Zanim odpowiemy na pytanie o to, jak i czy w ogóle kadra nauczycielska powinna na różnych etapach rozwoju dziecka reagować na pojawienie się masturbacji, przyjrzyjmy się, jakie mogą być jej funkcje. Z badań i wiedzy na temat rozwoju człowieka wiemy, że masturbować mogą się już kilkulatki, a właściwie nawet płody w czasie rozwoju w macicy1. Co więcej, masturbują się nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. W związku z tym można jasno powiedzieć, że jest to czynność fizjologiczna, której różne społeczeństwa czy społeczności mogą nadawać różne znaczenie.
Bez względu jednak na to znaczenie, faktem jest, że masturbacja służy przede wszystkim poznawaniu własnego ciała, jego reakcji i funkcji. Dzięki temu tak dziecko, jak i dorosły może zaspokajać naturalną ciekawość dotyczącą siebie. Kolejna funkcja to możliwość przeżywania przyjemności – przyjemność doświadczana przez dziecko do okresu dojrzewania nie wynika z pożądania, niemniej jest to wciąż doświadczenie, które jest odczuwane jako przyjemność.
Uznaje się, że są to funkcje, które nie wymagają interwencji. Kolejne – jak regulowanie emocji przez masturbację, dostarczanie stymulacji, rozładowywanie napięcia albo uczucia nudy – uchodzą za funkcje, w których potrzebny jest jakiś rodzaj reakcji. Przy czym, co bardzo ważne, nie chodzi o reakcję mającą na celu „wyłączyć” korzystanie z masturbacji w tych sytuacjach, ale o to, aby zająć się dzieckiem, które korzystając z masturbacji w celu np. wyregulowania emocji, przeżywa coś, co jest trudne do przeżycia, i potrzebuje w związku z tym pomocy.
Założenie tutaj jest takie, że należy dostarczyć dziecku różnorodne narzędzia rozładowywania napięcia oraz wyeliminować to, co w środowisku dziecka jest zbyt trudne do samotnego przeżywania. Taką sytuacją może by np. burzliwy rozwód rodziców. I znowu – nie chodzi o to, że rodzice mają się nie rozwieść, ale o to, żeby pomóc dziecku przeżyć tę sytuację z kimś – rodzicami, opiekunami, być może również przy wsparciu kadry nauczycielskiej.
Etapy rozwoju dziecka
Do tej pory przyjmowano, że dzieci wczesnoszkolne do okresu dojrzewania wchodzą w etap latencji, czyli wyciszenia potrzeb związanych z rozwojem seksualnym. Dziś coraz częściej mówi się o tym, że jest to błędne założenie. Przede wszystkim dlatego, że dzisiejszy świat nie pozwala za bardzo na ten rodzaj wyciszenia. W przestrzeni publicznej, na billboardach, w sklepach, w treściach na nośnikach wiadomości w komunikacji miejskiej i wszędzie indziej wielokrotnie w ciągu dnia możemy spotkać się z tematyką poruszającą kwestię seksualności. Nawet jeśli niezwiązaną stricte z seksem, to na pewno odnoszącą się do cielesności.
Dodatkowo to, co kiedyś uznawano za okres uśpienia może mieć związek z modelowaniem wstydu w okresie przed pójściem dziecka do szkoły. Dzieci do szóstego, siódmego roku życia rozwijają dopiero umiejętność kontrolowania impulsów, wobec czego nie są w stanie hamować swoich reakcji związanych z zaciekawieniem płcią. Dzieci starsze już to potrafią, w związku z czym silne wdrukowywanie poczucia wstydu czy nieprzyzwoitości mogło usypiać w dziecku nie tyle zainteresowanie tematem, ile chęć odsłaniania się z tym, że temat wciąż interesuje.
Niemniej faktem jest, że liczba zachowań seksualnych spada, co potwierdzają literatura przedmiotu i badania – dziecko zaczyna ćwiczyć się w kompetencjach...
Ten materiał dostępny jest tylko dla użytkowników z wykupionym planem.
Sprawdź, co zyskasz, kupując abonament.
Zobacz więcej
Jeżeli posiadasz abonament zaloguj się, aby móc korzystać z materiałów.